„Umarłych wieczność dotąd trwa, dokąd pamięcią im się płaci” – Wisława Szymborska

 

Zapadający z wolna jesienny zmrok, rozświetlany blaskiem palących się zniczy, zaciera granice między światem tych, co odeszli, i tych, którzy ciągle o nich pamiętają. W tym dniu jesteśmy wszyscy dziwnie sobie bliscy. My jeszcze tu, i onitam.

Teraz, w pędzie życia zatrzymujemy się nad ich grobami, wydobywamy ich imiona z mroku zapomnienia. Przekazujemy pamięć o nich kolejnym rocznikom Rejaków. W tym roku inaczej będziemy wspominać zmarłych współtwórców naszej szkoły, nauczycieli i uczniów. Nie wyślemy pierwszoklasistów na warszawskie cmentarze, nie opowiemy o ich dokonaniach, nie przytoczymy anegdot, nie zapalimy zniczy na ich grobach. W tym roku będziemy mogli ich tylko wspominać.

Wspomnijmy zatem pierwszego dyrektora Gimnazjum im. Mikołaja Reja, pastora Juliana Machlejda. Pod jego kierownictwem w latach zaborów naczelną ideą była nauka polskości. Szkoła wbrew zakazowi władz zachowała swoje imię, używając nazwy: „Gimnazjum dawniej imienia Mikołaja Reja”. Od samego początku, czyli od 1906 r., w Reju wychowywano uczniów nie tylko w duchu miłości ojczyzny, ale uczono również tolerancji dla innych wyznań i przekonań. Wspomnijmy ks. Adolfa Rondthalera, który sformułował naczelną ideę naszej szkoły. W 1922 r. tak powiedział do uczniów: „W wasze ręce składam przykazanie miłości Ojczyzny, przykazanie to święte dla wszystkich, którzy się w tej szkole uczą i kiedykolwiek będą uczyli. Przykazanie to ma być przekazywane z pokolenia na pokolenie”. Wspomnijmy strzegących tych idei profesorów Bauera i Krupińskiego oraz 18 uczniów, którzy zginęli w obronie naszej ojczyzny w latach 1918–1921.

Wspomnijmy tych, którzy walczyli w imię tych samych wartości w czasie II wojny.

Niekompletna lista poległych w latach 1939–1945 liczy 240 nazwisk. W czasie działań wojennych i okupacji zginęło 11 nauczycieli, 55 uczniów poniosło śmierć, walcząc w Powstaniu Warszawskim, 34 zginęło w niemieckich obozach koncentracyjnych, 23 na terenie byłego Związku Radzieckiego i na wielu frontach całej Europy. Nie zapomnijmy, odwiedzając cmentarze, zapalić znicze na ich często symbolicznych mogiłach.

Wspomnijmy także nauczycieli, którzy już jesienią 1939 r. pod kierownictwem dyrektorów Rondthalera i Kosińskiego organizowali tajne nauczanie. Pamiętajmy również o ks. Glochu, dyr. Pawłowskim, dyr. Podziemskim, którzy po wojnie przez ok. 15 lat starali się o odbudowę szkoły.

W ten listopadowy dzień stajemy zadumani, wspominając tych, co odeszli już spośród żywych. Przywołujemy ich radosne uśmiechy, czasem łzy smutku, miłość, jaką nas otaczali. Myślimy o wszystkich – o tych, którzy przeżyli wiele lat, dożywając sędziwego wieku, i o tych, którym nie było to dane.

Wspomnijmy nauczycieli: Anielę Siwek – nauczycielkę biologii, Hannę Kazańczuk i Irenę Wojtowicz – nauczycielki języka polskiego, Elżbietę Matlak-Popielarz – nauczycielkę wychowania fizycznego, Alicję Sieńską – nauczycielkę języka angielskiego, Irenę Podsiadły – nauczycielkę edb, Dariusza Zawistowskiego – nauczyciela łaciny, Alicję Zielińską – nauczycielkę łaciny, Teresę Stryjek – nauczycielkę matematyki, Hannę Gębczak – psycholog. Wspomnijmy pracowników administracji i woźnych, bo oni także tworzyli klimat naszego liceum. Zapalmy znicze na grobach naszych kolegów, którzy odeszli w ostatnich latach: Emila Barchańskiego, Mirka Starodaja, Agaty Szymońskiej, Marka Jareckiego, Pawła Abraszewskiego, Ewy Kajfasz, Magdaleny Dąbrowskiej, Marcina Tomczyka, Pawła Tokarza, Huberta Dudźca, Piotra Kornatki, Olafa Bakira, Grzegorza Zduńczyka, Andrzeja Strzeleckiego, Jana Krenza.

Fotografie pochodzą z ubiegłorocznych wyjść klas pierwszych na warszawskie cmentarze.